Bardzo gorąco. Tym razem peletonowi nie udało się doścignąć ucieczki, ale to głównie dlatego, że brak było jak w czasach PRL-u wspólnej incjatywy. Właściwie to jako gospodarze powinniśmy się zorganizować i stworzyć jakiś sensowny pościg, ale to marzenie przyszłości (na razie nawet strojów jednolitych nie mamy ;)). Ogólnie tempo dobre, dużo skoków i palącego słońca. Arek znowu się popisał i dojechał uciekając za pierwszą grupką. Trochę zdjęć autorstwa Macierewicza:GALERIA ZDJĘĆ
Trenuje kolarstwo od 2005 roku. Pierwsze cztery lata na góralu, teraz zdecydowanie szosa lubię góry, ale lepiej jeżdżę po płaskim i pagórkowatym terenie.