Ostatnio zbiórki wkraczają na nowy poziom, jak tak dalej pójdzie to za rok dystanse będą się obijać o te z World Touru. Na zbiórce koło 10 osób. Piotrek przyjechał więc kierunek jazdy był jasny, tylko żeby nie powielać trasy z czwartku to tym razem jedziemy w drugą stronę przez Librantową, Grybów, Krzyżówkę, oczywiście Tylicz ;), i Dolinę Popradu. O tempie nie ma co pisać jak zwykle mocne ;). Średnia też jak zwykle wysoka ponad 35. Wiatr jak zwykle też wiał w twarz.
Zdecydowanie zbiórkowy rekord dystansu. Na zbiórce ponad 10 osób. Pogoda dobra chociaż temperatura nie za wysoka, w sam raz na Dolinę Popradu. Do Muszyny wiatr nie przeszkadzał, potem to już tylko zatrzymywał. W Powroźniku skręcamy na Tylicz i zaczyna się mozolny podjazd na Krzyżówkę z ostrzejszą końcówką. Potem to już tylko szybko ale pod wiatr do Sącza. W Nawojowej skręt na Porębę i na dobicie jeszcze pętla. Ogólnie trening ciężki z mocnymi podjazdami wszystkich możliwych gór i pagórków jakie były na trasie. Nie mam licznika ale średnia według kolegów wychodziła ponad 35.
Pogoda nie zawiodła, na zbiórce 9 osób. Trasa ciężka na Rdziostów, Mordarkę, do Limanowej tam skręt na trudny podjazd do Siekierczyny, pierwszy raz go jechałem od tej strony, trudny początek łagodniejszy środek i stroma końcówka dająca się we znaki. Na zjazdach do Naszacowic jak zwykle mocne tempo z wiatrem w twarz.
Trenuje kolarstwo od 2005 roku. Pierwsze cztery lata na góralu, teraz zdecydowanie szosa lubię góry, ale lepiej jeżdżę po płaskim i pagórkowatym terenie.