Mordercza pogoda z mocnym wiatrem od Rytra, dlatego jedziemy z Arkiem na Rytro, przez Moszczenicę tam pod Perłę, powrót znów przez Moszczenicę i pętle.


Znowu z przodu.

Na dobicie z Arkiem

Tym razem Przełęcz Ostra od Kamienicy. Upał i Andrzej sprawiły, że trening był ciężki szczególnie na dojeździe do Łącka.

Czemu ten Arek zawsze musi jechać z przodu? Pewnie dlatego, że zajął 2 w open i 1 w kategorii w Karpackim Maratonie Rowerowym

Z Krzyśkiem, niestety nie mam ostatnio szczęścia do tamtych terenów, tym razem rozdarta opona i znowu powrót autem. Trudno, pewnie jeszcze będzie okazja do sprawdzenia formy. Jak zwykle widoki piękne a asfalty fatalne, szczególnie w okolicach Tropia i Rudy Kameralnej.

Od Świniarska z Krzyśkami na Przyszową.

Kilka podjazdów po Moszczenicy, Skrudzina i Szlaban z Darkiem i Pawłem.

Z Arkiem nad kościół w Podegrodziu, Litacz i Strzyganiec.

Pogoda dobra, choć nie za ciepło. Przyjechało parę osób i jedziemy przez Januszową (dużo ciekawsza opcja niż do prosta na Łękę), Korzenną do Grybowa, na Krzyżówkę, pod mocny wiatr do Łabową i ładny widokowo podjazd na Żeleźnikową od strony Nawojowej. Trening w średnim tempie z mocniejszymi fragmentami, na podjazdach równo bez zaciągów.
Wojtek miał przyjechać...?

Pit stop


http://www.strava.com/activities/68691807