Duża grupa i dość dobra pogoda, więc znowu Dolina Popradu tym razem z drugiej strony, czyli od Piwnicznej, przez Krzyżówkę, Polany i Boguszę. Od samego początku mocne tempo (znaczy się rzeźnia ;)), właściwie to od pierwszej hopki w Rytrze wszystko się rozwala, dopiero w Wierchomli zjeżdża się czwórka i tak jedziemy cały trening. Na podjazdach ciężko z wiatrem w twarz. Ogólnie trening bardzo mocny chyba nawet na wyścigu za dwa tygodnie mniej spalę ;).
Pogoda nie najlepsze, ale z każdym kilometrem było coraz lepiej. Spora liczba osób chętnych do jazdy więc jedziemy na Boguszę, Krzyżówkę, Tylicz i Doliną Popradu do Sącza. Powrót pod mocny wiatr. Trening w średnim tempie, jedynie jak zwykle na pagórkach i podjazdach mocniejsze akcenty.
Ktoś na tym zdjęciu nie pasuje? ;) Zdjęcie kr1s1983
Trenuje kolarstwo od 2005 roku. Pierwsze cztery lata na góralu, teraz zdecydowanie szosa lubię góry, ale lepiej jeżdżę po płaskim i pagórkowatym terenie.