Zrobiło się bardzo monotonnie, czyli znowu Dolina Popradu i Bogusza. Wyścig blisko więc można to zrozumieć ;). Tym razem na starcie więcej "asów" i na Andrzejówce czwórka najlepszych odjeżdża, my też w czwórkę jedziemy resztę trasy. Znowu ciężki trening.
Z Darkiem. Podjazd jak zwykle chyba najciekawszy widokowo w okolicy. Dobra pogoda choć wiatr dawał się we znaki, na szczęście wiało od Rytra więc w drodze powrotnej nie mieliśmy nic przeciwko temu ;). Podjazd jak zwykle treningowo na twardym przełożeniu na siedząco.
Trenuje kolarstwo od 2005 roku. Pierwsze cztery lata na góralu, teraz zdecydowanie szosa lubię góry, ale lepiej jeżdżę po płaskim i pagórkowatym terenie.