Z Arkiem, podobnie jak tydzień temu, tylko trochę więcej podjazdów i w spokojnym tempie. Nareszcie jakaś normalna pogoda i temperatura, choć było parę odcinków mokrego asfaltu. Ołtarz Papieski Zjazd w okolicy Łazów Brzyńskich (coś dla GraLo, o ile już nie jechał;)) Podjazd na Szczereż Słabo widać, ale to Tatry z Litacza
Na Skrudzinę, przez Podegrodzie w Sączu Zdrojową do góry i powrót od strony Korzennej. Arka nie było to trening spokojny. Podjazd ulicą Zdrojową (w Sączu po górach można jeździć nie wyjeżdżając z miasta) [img]<div style="margin-top:2px;margin-bottom:2px;width:600px;font-href="
Razem z Krzyśkiem i Arkiem. Na początek do Piwnicznej, powrót przez Moszczenicę, Skrudzinę, nad kościół w Podegrodziu i powrót pod wiatr do Sącza. Kościół w Podegrodziu Kapliczka nad kościołem
Z Arkiem. Na początek do Łącka, na Czarny Potok, zjazd do Olszanki, przejazd do Podegrodzia, tam na górkę drogą koło kościoła, zjazd do Brzeznej i na koniec podjazd pod Strzyganiec. Dobry wiatr do Łącka pozwolił trzymać mocne tempo, powrót już spokojny. Za to korki na Węgierskiej zawsze takie same. Widok na Przehybe z Czarnego Potoku Jak dobrze spojrzeć widać Tatry ze Strzygańca. Kościół na Strzygańcu
Trenuje kolarstwo od 2005 roku. Pierwsze cztery lata na góralu, teraz zdecydowanie szosa lubię góry, ale lepiej jeżdżę po płaskim i pagórkowatym terenie.