PRZEHYBA

Środa, 7 sierpnia 2013 · Komentarze(3)
Kategoria szosa
Kawałek z Arkiem, który jak zwykle woli na szosie, i nie wyjeżdża na samą górę. Warto czasami odpuścić żeby odpocząć, dzisiaj po mocnym poniedziałku nie ma śladu i można było pocisnąć, chociaż podjazd sam w sobie jest ciekawy i wcale nie trzeba tylko na nim trenować, równie dobrze nadaje się na rekreacje i ma tą zaletę, że się nie nudzi (w każdym razie mi na pewno nie). A dodatkowy plus to dużo przyjemniejsza temperatura na górze no i jak to pisze Kinga dostatek białka.

Komentarze (3)

Arek na pewno czuje skruchę, już więcej nie popełni tego błędu, choćby miał wyjeżdżać na szosie po żwirku jak Wojtek.

KAMAR14 16:35 czwartek, 8 sierpnia 2013

No jak można nie jechać na górę, no jak? ;)

WuJekG 11:46 czwartek, 8 sierpnia 2013

Jak już się jedzie na Przehybę to trzeba do samego schroniska podjechać ,bo tak to jest zmarnowany wjazd.Zresztą widoki są rewelacyjne i jeszcze jest ten okres, gdzie można załapać się na czyste białko much:)

witched1 10:57 czwartek, 8 sierpnia 2013
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!